Zamówiłam sobie w prezencie świątecznym książkę Tone Finnanger, ale niestety nie dotarła z powodu wyczerpania zapasów w magazynie, cóż za pech, a miałam w planie uszycie paru aniołków.
Najnowszy zakup, niestety musi poczekać do wiosny. Będzie się pięknie prezentował w ogrodzie, nie mogłam się oprzeć bo kosztował jedynie 9,99 zł.
Na większości blogach choinki zaczęły już znikać z mieszkań i domów. Moja jeszcze stoi i zaczęły rosnąć nowe szyszki bo te stare uschły i rozsypały się w drobny mak. Poczekamy z jej rozebraniem do kolędy.
Przedstawiam wam jeszcze małą kolekcję misi zbieranych dla Zosi. Po prostu jak trafi się jakiś, który szczególnie przypadnie mi do gustu to kupuje i tak się powoli rozrasta ta misiowa rodzinka.