Na jeden dzień pożegnaliśmy letnie upały, nareszcie można w ciągu dnia zrobić coś w domu. Normalnie to u nas poddaszu temperatury takie że się tylko da plackiem na kanapie leżeć.
Odgruzowałam pokój małej bałaganiary i wprowadziłam nowe zasady.
Wyrzuciłam z trzy worki popsutych zabawek, z drugiej strony zastanawiam się skąd się tego tyle uzbierało, zabawki kupujemy tylko z okazji urodzin i świąt.
Zapowiedziałam mojej 4 latce, że jeśli znajdę coś walającego się po podłodze wyląduje to w koszu.
Mam zamiar pozbyć się jeszcze paru zabawek, które nie służą żadnej zabawie, a które bezustannie znajduję porozrzucane po kątach.
Sprzątanie w obecności małej bałaganiary to nie lada przedsięwzięcie, ja sprzątam, a z tyłu za mną tworzy się nowy bałagan, najczęściej z tego co przed chwilą poukładałam.
Gwiezdny miecz odnaleziony przy okazji dzisiejszych porządków, zainteresował Zosię na kilka minut, a za chwilę leżał już porzucony na łóżku.
Lubię mój pokoik, jest taki czyściutki.
W kuchni znów można gotować.
Zobacz mamo poukładałam gruszki tak ładnie jak ty.
Mogę zaprosić kolegę lub koleżankę.
Chodźmy się pobawić mamo w moim czystym pokoiku.