Na wstępie wszystkiego najlepszego dla wszystkich zaglądających tu kobiet. U nas z samego rana świeże kwiatki, tort i inne słodkości.
A poza tym zmajstrowałam sobie parę bransoletek do których wzdychałam już od jakiegoś czasu. Kolorki to trochę naturalnego drewna, czarnego i żółtego, który tak jakoś kojarzy mi się ze słońcem, a słońce z wiosną, no a wiosna nastraja mnie bardzo optymistycznie.
Pudełeczko od Agnieszki świetnie sprawdza się w takiej sesji , a metalowa taca to moja ostatnia rynkowa zdobycz. Po wyczyszczeniu jest jak nowa, ma tylko jedną małą rysę, co nie ujmuje jej uroku.
Miseczka, którą już kiedyś pokazywałam, przemalowana na złoty w środku i czarny na zewnątrz.
Za sprawą muszli, którą Zosia dostała od swojej prababci powiało u nas trochę latem, a tu dopiero wiosna nieśmiało do nas zawitała.
Wczoraj wpadłam również na pomysł renowacji Zosinej spódniczki, trafiła nam się w sh z plamami, których nie dało się usunąć. Teraz wygląda tak.
Chciałam dorobić jeszcze promyki dla słonka, ale Zosia była zbyt nie cierpliwa, od razu chciała ją założyć i tańczyć.
Nie przedłużając, jeśli spodobały się wam moje bransoletki, zapraszam na małe candy. Do wygrania zestaw poniżej. Zostawcie komentarz z chęcią udziału w losowaniu pod dzisiejszym postem, podlinkujcie zdjęcie razem z informacją o candy u siebie na blogu. Zapisy do 25 marca.
Święta zbliżają się dużymi krokami. U mnie już dekoracyjne, pastelowe jajeczka czekają na przyozdobienie mazurka.
Pozdrawiam i życzę wam udanego weekendu.