niedziela, 22 grudnia 2013

Merry Christmas

Moje dziecko narysowało mi dzisiaj taki piękny obrazek, który zatytułowało "Rodzina", a to najmniejsze na żółtym, chyba kocyku, to według Zosi dzidzia...Chyba moja córci marzy się rodzeństwo, hmmm...
Gdziekolwiek spędzacie tegoroczne święta, chciałabym życzyć wam by były wyjątkowe, byście umieli cieszyć się małymi rzeczami i czerpać radość ze wspólnych chwil. Doceniajcie fakt bycia ze swoimi najbliższymi bo życie jest tak krótkie i ulotne. Prezenty, jedzenie, odświętne stroje to wszystko tylko dodatki, nie gońmy za tym zbyt mocno, ale skupmy się na tych małych i uroczych rzeczach jak wspólne kolędowanie, dzielenie się opłatkiem, wieczorna pasterka.
No i przede wszystkim dużo zdrowia dla was i dla najbliższych.




piątek, 20 grudnia 2013

Kuszona pięknymi zdjęciami poniższej roślinki na waszych blogach nie mogłam oprzeć się pokusie i zdecydowałam się na zakup. Przeczytałam to i owo na temat pielęgnacji i liczę po cichu, że zostanie z nami trochę dłużej, jeśli oczywiście nie zapomnę o jej podlewaniu.
Wazon wyszedł z pod mojego pędzla, nie pytajcie jak wyglądał wcześniej, nie mam fotki, ale na pewno by się wam nie spodobał. Biała farba potrafi zdziałać cuda.



A to kolejna kryształowa rzecz podkradziona rodzicom, uwielbiam.


Moje drzewko chwilowo bez doniczki, ale za to w jakiej strojnej złotej torebce.




piątek, 13 grudnia 2013

Już jest!

   Pewnie niektóre z was pamiętają moją zeszłoroczną bidulkę. Ale to już wspomnienie, w tym roku jest pełna okazałości i sięga prawie do sufitu. Mowa oczywiście o choince. To największa choinka jaką do tej pory mieliśmy w swoich czterech kątach. W tym roku postawiłam na biel i srebro, bombki srebrne-retro zbierałam już od jakiegoś czasu, a białe zakupiłam w tym roku.


Jeszcze tylko czekamy na biały puch z nieba.
 Ostatnio wraz z wichurą spadło trochę gradu, Zosia wybierała swoimi małymi rączkami te drobinki, żeby zrobić chociaż malutką kulkę.


Na choince jeden czerwony muchomorek, jeszcze muszę doszyć kilka.




Kryształowe szklaneczki podkradłam rodzicom i zrobiłam z nich świąteczne lampiony, pięknie mieni się w nich światło z tea-lightów.



Pierniczki, wyszły trochę mało aromatyczne, przydałoby się upiec jeszcze jakieś ciasteczka.


A poniżej nowa sofa z troszkę szerszej perspektywy.


No cóż, nasz salon nie grzeszy wielkością, musiałam wcisnąć się między choinkę, żeby zrobić ujęcie z szerszej perspektywy.




Kanapa musi być duża bo służy nam teraz również do spania, jest mega wygodna. A w całości i od podstaw zrobiona przez mojego męża.


Zapiernikowani ;)


Choinka wieczorową porą, jako nie udaje mi się zrobić dobrego zdjęcia nocą. 



Do Świąt zostało już troszkę ponad tydzień, gdyby nie udało mi się tu  jeszcze wpaść z nowym postem życzę wam wszystkim Wesołych Świąt, dużo zdrowia i uśmiechu i cudownej Wigilii w rodzinnej atmosferze.