czwartek, 31 marca 2011

Regał


Nareszcie regał, który kupiliśmy jakiś czas temu skończony. Niestety w trakcie malowania mój Sebastian pomylił farby, miało być pobielane lakierem barwiącym, a jest farba biała półmatowa. No cóż, nie ma co rozpaczać i trzeba zaakceptować jak jest. Na razie stoji pusty bo jeszcze nie wymyśliłam czym go zapełnić. Oczywiście ostatnia półka zarezerwowana dla Zosi, bo cokolwiek bym tam teraz nie położyła wyląduje na podłodze. Na szczęście szuflady chodzą dość ciężko więc się mała spryciara do nich nie dostanie.


A tak wyglądał przed przeróbką. Zrezygnowałam z drzwi bo w wersji bez podoba mi się bardziej Gdyby mi się odwidziała zawsze można zamonotować. Pewnie znów trochę czasu upłynie nim się zdecyduje co w nim umieścić.



sobota, 26 marca 2011

Zabawa w "Moje małe tajemnice"

Zostałam zaproszona przez Monkę do zabawy w "Moje małe tajemnice", czyli ujawnieniu ciekawostek o sobie, których nie można znaleźć na moim blogu. Żeby się zbytnio nie ujawniać zamieszczam trzy :
      
1. Od tygodnia jestem totalnie zafascynowana sagą Zmierzch, do tego stopnia, że mogłabym oglądać te filmy na okrągło i prawie uwierzyć w istnienie wampirów. Trochę infantylne, aczkolwiek uwielbiam zagłębić się w mój bogaty świat wyobraźni ( to chyba po części kolejna tajemnica ). W planach mam przeczytanie wszystkich książek ( już prawie kończę pierwszą część mimo iż oczy mi już wysiadają ) i z nie cierpliwością czekam na kolejną jej część, aż ukarze się w kinach.

2.  Lubię pstrykać sama sobie zdjęcia. Czyżby to była próżność, nie całkiem, poprostu nie lubię pozować przed aparatem, trochę z nieśmiałości. A najlepsze mam fotki, sam na sam z samowyzwalaczem ;)

3. Tydzień temu kupiliśmy działkę ogrodniczą. Hmmm, w dziedzinie ogrodnictwa kompletny laik ze mnie, ale iż nadażyła się okazja skorzystaliśmy. I już za tydzień jedziemy sadzić cebulę. Niewiarygodne próbuję wyobrazić sobie siebię plewiącą grządki.

Tak skromnie, nie mniej jednak jak na mnie dość dużo wyjawiłam, z natury jestem raczej skryta.
Do zabawy chciałabym zaprosić : Staniszkę, DagiMarę oraz Attane. Mam nadzieję, że dziewczyny przyjmiecie zaproszenie.

A teraz trochę z innej beczki. Przygotowania do wesela trwają, na razie małymi kroczkami zaczeliśmy rozdawać zaproszenia własnego pomysłu i wykonania. Wykonane z dobrej jakości papieru, przypalane i zwinięte w rulon. Prezentują się mniej więcej tak.




Już dawno nie zamieszczałam zdjęć mojej ślicznotki, a przez ten czas sporo podrosła. Zważywszy na to, że latam za nią jak oszalała z aparatem trudno mi teraz wybrać jedno dobre z takiej ilości. Tak ciężko jest uchwycić jakąś jej fajną minkę, przeważnie pozuje przez kilka sekund i moim kiepskim aparatem nie wiele udaje mi się uchwycić.