sobota, 29 grudnia 2012

Yesterday walk

   Wczoraj tak cudnie świeciło u nas słońce, że patrząc przez okno miało się wrażenie że to lato. Ostatnio temperatura u nas zdecydowanie na plusie, a po leniwych świętach czas na bardzo długi spacer.
 Zapraszam.








Pogodnej niedzieli i szampańskiej zabawy w Sylwestra! U nas zapowiada się filmowo.




piątek, 28 grudnia 2012

niedziela, 23 grudnia 2012

You bright up my days

   Zapewne większość z was krząta się teraz po kuchni, ubiera choinkę, pakuje prezenty, dopina wszystko na ostatni guzik. Nawet ja pokusiłam się o świąteczne pierniki i ostatecznie wprowadziłam akcent czerwony w postaci małych czerwonych bombek serduszek. Na dzisiejszy zapach pieczonych ciasteczek mój M przyznał, że wreszcie czuć w powietrzu Święta.


   Nasza mała, biedna choineczka pozostała bez zmian, z tym, że teraz wiszą na niej pierniczkowe serducha. A choineczka na powyższym zdjęciu to mój twór, parę gałązek, drut, kij, trochę lnu i sznurek. Miały być jeszcze doczepione szyszki i sztuczny śnieg, ale jak zwykle nie starczyło mi czasu. Jest naturalnie, czyli tak jak lubię najbardziej. 


   Zbliżające Święta to również okazja do złożenia sobie życzeń, obdarowania drobnymi prezencikami, czas kiedy skrzynki pocztowe uginają się od świątecznych kartek. I w taki właśnie czas dwie ukochane osóbki pamiętały o mnie i sprawiły, że uśmiech nie znika z mojej twarzy. Te dwie bratnie blogowe duszyczki mają obie na imię Agnieszka.


   Cudna kartka świąteczna z życzeniami od Agnieszki - Staniszki.


Fantastyczne szklane pudełeczko zrobione przez Agnieszkę - Agnetha. W paczuszce były też słodkości, ale zostały spałaszowane zaraz po otwarciu


   Dziękuję dziewczyny, cieszę się, że mogłam was poznać wirtualnie, a i jedną z was osobiście. Całusy dla was, a dla całej reszty z was, które inspirujecie mnie każdego dnia najlepsze życzenia świąteczne! 



Będziecie się całować pod jemiołą?


A my wyłączamy telewizor i cieszymy się rozmową z najbliższymi przy wigilijnym stole.


czwartek, 13 grudnia 2012

Decorating home 4 Xmas

   Z powodu ograniczonych funduszy wyszliśmy z założenia, że co roku będziemy kupować kilka bombek, aż zbierze się ich na tyle dużo iż wreszcie pozwolimy sobie na dużą, obfitą choinkę. 
    Postawiłam na kolor srebrny ponieważ jest uniwersalny i zawsze można dodać do niego każdy inny kolor. Co do bombek nie wyobrażam sobie innych jak szklanych, no i takich w kolorze srebrny vintage. Niestety ciężko na takie trafić w miejscowych sklepach, a w internetowych za bombkę trzeba dać ponad 20 złotych, mój zbiór to więc 3 bombki, każda około 8 złoty sztuka.

   Ale o bombkach później, na wstępie bardzo tania dekoracja zimowa.






   Pomysł zaczerpnięty ze skandynawskich blogów, grafiki z The Graphics Fairy wydrukowane na papierze.



   Ponieważ przyczepiła się ostatnio do mnie pewna piosenka, postanowiłam wydrukować sobie jej fragment i wrzucić do ramki, przechodząc koło niej zaczynam nucić od nowa. Świetny sposób na poprawę nastroju dla tych których jak mnie dopadają czasem gorsze chwile.



A tu wspomniane skromne zbiory.




Oprócz nowych pojawiły się też zeszłoroczne fioletowe muchomorki, jak zwykle przysiadły na żyrandolu.



No i skusiłam się na dwie Rossmanowe przezroczyste.



   Dzisiejszy dzień był dość mroźny, siedziałyśmy więc z Zosią w domu.


Ale jutro koniecznie na sanki, albo jakiś długaśny spacer.
 Na szczęście jeszcze piątek i weekend!



sobota, 8 grudnia 2012

Snow, sledge and lots of fun


Przepis na udaną sobotę. 
Śnieg, sanki i dużo radochy.


















A jutro wybieramy się na koncert Majki Jeżowskiej z okazji Mikołajek.


Dużo śniegu, u nas wciąż sypie :)

What do you think?

   Teściowa powiedziała, że nasza choinka jest okropna. Kto tak uważa palec pod budkę.


   W kwestii wyjaśnienia, choinka zakupiona rok temu za 8 zł w doniczce, spędziła z nami święta, po czym zapomniana stała gdzieś na klatce schodowej do marca. Później lekko zasuszona doczekała się lepszych dni i została wkopana w ogrodzie. No i wreszcie weteranka przesadzona do wiadra wróciła znów na salony.


   Bombki nietłukące uszyte specjalnie na potrzeby uchronienia przed wszystko tłukącymi rączkami małej księżniczki.
   Jeśli jak moja teściowa uważacie, że jest okropna to może powinniśmy jej dokupić jakąś bardziej dostojną i obfitszą siostrę.
   Czekam na sugestię, a w międzyczasie udanego weekendu życzę.



środa, 5 grudnia 2012

Give it a second chance...



   Czasem tak mam, że piosenka zaśpiewana przez kogoś innego, w innej interpretacji zaczyna mi się dopiero podobać. Ostatnio zasłuchałam się właśnie w tej i w Bruno Marsie.

A to mnie rozbawiło...

piątek, 30 listopada 2012

ADVENT CALENDAR

   Brakuje jeszcze 5 prezentów, ale już jest, wisi i cieszy oczy. Przyznaję, nie myślałam, że będzie przy nim tyle roboty. Wypad nad morze w poszukiwaniu patyków, płukanie i suszenie, poszukiwania niezbyt kosztownych niespodzianek, pakowanie wszystkiego, doczepianie numerków, no i wreszcie zmontowywanie wszystkiego w całość. Ale cały trud wynagrodzi mi codzienne rozpakowywanie z Zosią prezentów. Radość dziecka bezcenna. 





Prezenty, chociaż wydają się spore, to są to naprawdę drobnostki. Wspaniały jest fakt, że takie małe dziecko cieszy się dosłownie z wszystkiego.


Jak już Zosia podrośnie to planuję część prezentów zamienić na zadania. 
Szczerze powiedziawszy u nas w domu nigdy nie było tradycji robienia kalendarza adwentowego, czasem dostało się takie czekoladowe z okienkami. Sama nie wiem kto będzie miał z niego większą radochę. Zosia, czy rodzice widząc jej codziennie zadowoloną minę.


Wspaniałego weekendu! 
Odliczanie czas zacząć...