sobota, 27 października 2012

Wygrane candy oraz kolejna rynkowa zdobycz

   Ostatnio namiętnie kupuję wszelakie ramki, kiedy natknę się na jakąś okazję kupuję i takim sposobem uzbierało się ich trochę, no ale nie było co do nich włożyć, aż do dnia moich imienin, kiedy to wygrałam candy u Gosi. W tym dniu również u siebie ogłosiłam zwycięzce mojego giveaway. Wygraną był zagraniczny magazyn, z którego można wyrywać kartki i zapełniać nimi puste ramki.



   Z czterech stron stworzyłam sobie taką właśnie kompozycję. Dynia ze zdjęcia była wcześniej pomarańczowa, miała oczy, nos i uśmiechniętą buzię ;) Teraz wygląda bardziej halloweenowo ;)

  Podczas ostatniego ryneczku na dnie kartonu leżała sobie metalowa taca, nie mogłam obok niej przejść obojętnie. Była brudna i nawet myślałam, że jest trochę przyrdzewiała, ale po wyczyszczeniu wygląda jak nowa.


   Zainspirowana cekinowymi znakami peace, na które natrafiłam TU i TU stworzyłam swój własny.


   Ramka była wcześniej koloru naturalnego drewna ze zdjęciami stokrotek i długo czekała na metamorfozę.
   Przybyły też nowe poduszki do salonu, teraz jest ich chyba za dużo bo jakbym ich nie ułożyła to za 5 minut znów są porozwalane. Już nawet ułożyłam je w stosik za kanapą, ale Zosia od razu zaczęła wyrzucać na sam środek jedną po drugiej.


   I pomyśleć, że ten mały szkodnik jeszcze nie dawno był takim słodkim niewiniątkiem jak na zdjęciu poniżej ;)


Czas leci jak szalony :)
Udanej i spokojnej niedzieli !


poniedziałek, 22 października 2012

W wolnej chwili

   W wolnej chwili pochłonęłam książkę "Szare śniegi Syberii", a na imieninowy prezent wybrałam sobie kolejną 3 tomową pozycję, której nie udało mi się trafić w bibliotece. Z czytaniem książek mam tak że długo nic nie czytam, a później wpadam w wir czytania na jakiś czas i tak na przemian.



Książkę, którą ostatnio przeczytałam oczywiście gorąco polecam.



   Kasztanowe ludki z Zosią odhaczone, było już zbieranie liści, pora by udać się po świeży mech.



   Cieszy nas taka piękna, słoneczna jesień i chociaż jestem osobą, która kocha lato to muszę zdradzić wam, że trochę już czekam i liczę na piękną, śnieżną zimę. Tak, żeby można było poszaleć z Zosią na sankach.



   Moje ostatnie rynkowe znalezisko to czarno-białe wazoniki. Mniejszy wynalazłam ja i kiedy już miałyśmy odchodzić moja mama wyszperała jeszcze ten większy. Uwielbiam je i na dodatek mają dziurki więc można je również zawiesić na jakimś łańcuszku.


Chmurzyska ze zdjęcia są wrześniowe, ale tulipany imieninowe :)


Udanego tygodnia!





sobota, 20 października 2012

Migawki łazienkowe

   Łazienka ciągle nie skończona, wprowadziłam parę dodatków, ale zostało jeszcze malowanie szafki, które musi odwlec się w czasie ze względu na remont garażu.




   Ostatnio namiętnie sadzę szczepki bluszczu, mam już trzy doniczki, dwie z nich znalazły swoje miejsce właśnie w łazience, ciekawe co z tego wyrośnie...


   Tego obrazka nie mogło zabraknąć, to hotel & restauracja, w którym pracowałam przez pierwszy rok mojego pobytu w Anglii. Jakoś tak mi się wpasował w wystrój łazienki.

   Efektem zabawy czarnym i złotym sprayem są poniższe donice. Bardzo podoba mi się to połączenie odkąd zobaczyłam podobne zestawienie na misach w Ikea, niestety jak dla mnie były dość niedostępne cenowo dlatego stworzyłam swoje własne.




   Kosz z pokoju zawędrował chwilowo do łazienki, pomyślałam, że będzie idealny na ciuchy czekające na prasowanie.


   Na koniec szafka, którą udało nam się upolować do łazienki i którą czeka malowanie na biało.


   Wieszak na ręczniki już pomalowany, leży sobie na szafce i czeka na powieszenie, no i załapał się fragment lustra, które kiedyś było w złotej ramie.

Pozdrawiam i życzę wam słonecznej niedzieli.

Dzisiejszy dzień nad morzem był jak z bajki.






   



środa, 17 października 2012

Wyniki giveaway

Uwaga!
Wyłoniłyśmy dzisiaj zwycięzce imieninowego giveaway.
Maszyna losująca Zosia wylosowała...


Wspomnę jeszcze, że najwięcej uczestniczek było o imieniu Katarzyna, Anna i Agnieszka.
Większość uczestników była zadowolona ze swojego imienia, niektórym nie podobało im się ono w dzieciństwie, ale w dorosłym życiu w większości przypadków zostało zaakceptowane.
Wśród chętnych do zabawy w giveaway znalazł się też jeden rodzynek o imieniu Paweł.
Żeby zbytnio nie przedłużać i zdążyć z imieninowymi wypiekami i porządkami zanim przyjdą goście
ogłaszam iż zwycięzce znajdziecie TUTAJ
   Obiecałam wylosować również nagrodę pocieszenia, która na razie pozostanie niespodzianką.
A drugim szczęśliwym zwycięzcą jest dzisiaj Ada
Gratuluję dziewczynom i czekam na maile z adresem do wysyłki.

sobota, 13 października 2012

Planowanie

   Czas jesienno-zimowy wstępnie zaplanowany. Zaczęliśmy od małych i większych domowych remontów, w łazience szafka wciąż czeka na pomalowanie, wieszak na powieszenie i jeszcze planuję zrobić drzwiczki pod umywalką, żeby zamknąć ten cały bałagan, który zalega pod kątem. Mój mały szkodnik tak ma, że jak w zasięgu wzroku zobaczy wagę to musi sprawdzić swoje kilogramy, potem jakieś gazetki do porwania, jakieś kremiki do rozpakowania i wszystko fruwa, a tak zamontuję się jakiś zameczek i będzie bez szkód.


   W planach jesiennych coś dla ciała znajdzie się również. Zmobilizowałam się i będę przynajmniej dwa razy w tygodniu chodzić na basen, odważyłam się wreszcie po saunie pierwszy raz zanurzyć w bali z lodowatą wodą, teraz będę hartować się częściej. Mój M namawia mnie na kąpiele Morsów, może jutro pójdziemy ich podpatrzyć ;)
   Czas jesienny to również dłuższe, szare i zimne wieczory, na które proponuję masala tea, którą zaraziła mnie totalnie Agnieszka. Zerknijcie do niej, jej blog jest mega inspirujący.
   

   A po piękne kadry wpadam do Ani, od której mam ten przepiękny świecznik, przemalowany co prawda na czarno, żeby wpasował się do całości.
   A wspominając sierpniową porę wrzucam fotkę ze spotkania naszych dzieciaczków. 



   Na jesienną chandrę nie może zabraknąć też spacerów z moją ukochaną córeńką, zaliczyliśmy już kasztanowe ludziki i zbieranie kolorowych liści. 




   Jesień jak na razie wychodzi całkiem na plus, mam troszkę więcej czasu na realizację niektórych projektów.


   Zainspirowana przez Damar poleciałam zakupić tą figurkę za 2 złote i przemalowałam ją na szaro, kolor wyszedł trochę za ciemny, ale to do poprawki w przyszłości. 

   Nasz mały korytarz trochę zapomniany zyskał nowy look, wciąż jednak nad nim pracuję bo nie mam na niego do końca pomysłu.



   Przemalowałam na czarno klosze, które wcześniej były czerwone. Żebyście nie myśleli że takie pracowite z nas żuczki, to wszystko po prostu czekało tylko trochę na premierę zalegając w stosie zdjęć do obróbki.
  

    W salonie bez zmian, wisi sobie tylko cudna girlanda i gwiazdka od Staniszki.

Pozdrawiam! 

Lecę sprawdzić czy pojawiły się na youtube nowe filmiki z brytyjskiego Xfactora, 4-lata spędzone w Anglii i oglądam ten program co roku, a od zeszłego także amerykańską wersję. 
Polecam!

czwartek, 11 października 2012

Malowanie łazienki

   Ostatnimi czasy wolne chwile upływają nam pod znakiem remontów. Zaczęło się od szlifowania i olejowania blatów kuchennych, niestety przy drewnianych taki zabieg jest koniecznością raz na jakiś czas.



   Mieszkamy już ponad 2 lata w nowym mieszkanku, ale źle osadzony zlew kuchenny został dopiero poprawiony. Postanowiliśmy, że ten jesienno-zimowy czas poświęcimy takim właśnie naprawom i przeróbkom remontowym.
   Kolejne więc pomieszczenie wymagające remontu to łazienka. Mieliśmy trochę zacieków, problem rozwiązany więc wreszcie można było zabrać się za malowanie ścian. Optymistyczna sprawa, że nadażyła się okazja do zmiany ich koloru.

A tak to wyglądało w trakcie. O zgrozo !


Zaraz po malowaniu.




Brak jeszcze lustra, które też zostało pomalowane.


Tutaj już parę dodatków, obrazek, świeczki, wazonik. 
To by było na tyle, w między czasie kupiłam regał, który czeka na malowanie. Lustro już wisi i jest białe, wprowadziłam też trochę zielonego bluszczu, ale łazienkę w całej okazałości pokarzę wam kiedy wszystko już będzie na swoim miejscu. Niestety tak szybko to nie nastąpi bo w między czasie mój M wziął się za remont garażu :)

Pozdrawiam. Jutro piątek :)


wtorek, 2 października 2012

Giveaway

   Za około dwa tygodnie będę obchodziła swoje imieniny, pomyślałam więc, że to świetna okazja żeby zorganizować z tej okazji małe giveaway. Do wygrania czarna poszewka w kształcie walca. Ostatnio udało mi się upolować dwie takie, więc chętnie odstąpię  jedną dla szczęśliwego zwycięzcy. 


Zasady podobne jak zwykle , z małym wyjątkiem, w komentarzu napiszcie czy podoba wam się wasze imię, a jeśli nie to jakie inne byście sobie nadały gdybyście miały taką możliwość. Zdradzę wam, że jako małe dziecko chciałam się nazywać Sandra, namiętnie wtedy słuchałam płyty winylowej pewnej piosenkarki o takowym imieniu ;) 
   Umieśćcie zdjęcie z linkiem do strony u siebie na blogu, napiszcie komentarz pod tym postem, a ja 17 października wylosuje szczęśliwego zwycięzce. Osoby nie posiadające bloga zapraszam również, napiszcie proszę swój adres mailowy w komentarzu.
Powodzenia!