piątek, 10 grudnia 2010

Mikołajkowo

    Mam nadzieję, że mieliście udane Mikołajki. U nas było grzane winko, pierniczki w czekoladzie i cukieraski na choince, a dla Zosieńki pluszowa Myszka Miki.
   Wczoraj nasze słoneczko skończyło pół roczku i z tej okazji od dziadków dostała fikającego Mikołaja.




                              A dla mnie tulipany zimową porą, jeszcze piękniejsze bo bez okazji.


   W łazience również zagościł mały stroiczek, tylko tu znalazłam trochę wolnego miejsca. Na szczęście w garażu czeka regał do remontu. Wreszcie będzie miejsce na wszystkie ozdoby i dekoracje, które wyjdą spod mojej ręki.
   Jak Zosia zacznie raczkować to niestety, ale z mieszkanka będzie musiało zniknąć parę rzeczy. Już dzisiaj doturlała się do choinki i zciągnęła materiał, którym owinęłam donicę, w rogu ładował się aparat fotograficzny, który wylądował na podłodze. Papierowa lampa z Ikei bardzo się podoba mojej córeczce, bo fajnie szeleści jak się ją kopie nogą. Oj co to będzie jak nasza Zosieńka zacznie raczkować...





   Przedstawiam wam nowego domownika królika, udało mi się takie oto wyjątkowe cudo wyszperać za grosze w secondhandzie. Pasuje raczej do wystroju wielkanocnego, ale ponieważ jest tak uroczy to wkomponował się w nastrój bożonarodzeniowy.


 

 


                           Oczywiście nie może zabraknąć fotki Zosi z jej prezentem mikołajkowym.














2 komentarze:

  1. Jakie oczy ma Twoja Zosia!! Ach!!!!
    Śliczna dekoracja w łazience i donica piękna!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam - piękne dekoracje, a donica czad! Bardzo mi się podoba. Jeśli chodzi o "pełzające" dzieciaczki, to rozumiem doskonale. Mój Stasiek jak turla się po podłodzę, to najczęściej ląduje pod ławą, albo przy kominku. I nic nie pomaga układanie wokół poduszek, bo Skubaniec, zawsze lukę znajdzie i się przeciśnie :-) Pozdrawiam "pomikołajkowo"!

    OdpowiedzUsuń