poniedziałek, 6 grudnia 2010

Choinkowo

    Jest choinka. Przepiękna, wymarzona jodła koreańska. Od wczoraj ubrana stoi w salonie.
Nareszcie czuć święta, a taki widok zawsze cieszy oko, szczególnie wieczorami gdy pokój oświetla blask lampek.
    Po świętach na dobre zagości w naszym ogrodzie, miejmy nadzieję, że się przyjmie i domowe gorąco jej zbytnio nie zaszkodzi, szkoda by było takiej ślicznotki. Zapomniałam dodać, że ma szyszki.

 



    Ukończyłam również drzewko z mchu. Kępki mchu wygrzebywałam z pod pierwszego śniegu, udało mi się prawie w ostatniej chwili gdyż teraz z dnia na dzień śniegu przybywa i przybywa.
    Miałam nie lada dylemat z doborem doniczki i suma summarum zdecydowałam się na wiadro. Żeby umocować kij użyłam kamieni, cała kompozycja waży chyba z tonę.
    W pierwszej wersji miało być z kokardą, ale jakoś mi nie pasowała. Efekt końcowy zadowalający, ale na wiosnę planuję zbiór  świeżego mchu.




A tu w wersji początkowej, bez doniczki, a raczej wiadra.



Najbardziej się cieszę, że choinka ma szyszki
     Nie wiem jak wam, ale mnie święta kojarzą mi się przede wszystkim z wielkim sprzątaniem.
Jak byłam młodsza to oczywiście ni jak można było mnie zagonić do pomocy w kuchni, zawsze wolałam wysprzątać cały dom. Na szczęście teraz to się troszkę zmieniło, chociaż kucharki ze mnie nigdy nie będzie, jednakże gotowanie od czasu do czasu sprawia mi przyjemność.
    Jeśli chodzi o generalne porządki udało mi się zagonić mojego Sebcia do konserwacji blatu kuchennego, wymagał lekkiego podszlifowania i poolejowania.




                                                  A Zosieńka zagościła na lnianym serduszku.



                                                          Dziewczyny podziwiają choinkę.


                Mam dwa zęby, a na święta może już usiądę, na razie zarzuca mnie jeszcze na boki.



    Mam nadzieję, że mieliście udane Mikołajki, nas Mikołaj obdarował winkiem na grzańca i cukieraskami na choinkę,a Zosieńka dostała rajstopki w kropki i pluszową Myszkę Miki.







6 komentarzy:

  1. Śliczna ta Wasza choineczka i pięknie przystrojona. Zazdroszczę. My w tym roku niestety nie ubieramy choinki, bo mieszkamy "kątem" w pokoiku u rodziców, a do własnego M wprowadzamy się dokładnie po Świętach. A tymczasem pewnie skomponuję jakąś kompozycję z lampkami choinkowymi.
    Super też to drzewko z mchu, a wiadro było strzałem w dziesiątke. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał mech jak uschnie?
    I na koniec przepiękna ta Wasza Zosieńka. Cudne ma oczęta. Napisz ile ma miesięcy? Bo mój Stasiek kończy siódmy, a zębów ani widu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. najbardziej z ozdób świątecznych podoba mi się ... zębata Zosia ;)
    jest przeurocza
    u nas choinka stanie jak zwykle dzień przed wigilią, więc napawam oczy Twoim drzewkiem :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się Twoja mchowa dekoracja!
    Masz śliczną córeczkę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Love your pomanders!!!! And Niki looks really sweet and beautiful!
    Laura@RicevereconStile

    OdpowiedzUsuń
  5. Zosieńka przesliczna, a drzewka bombowe. U mnie niestety jakoś daleko do Świąt, nawt dekoracyjnie.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  6. Your daughter is so beautiful. Mine's almost 9 months old. Love your blog and this post in particular. Not to mention how gorgeous your house is. I'm following you now. Talk soon
    http://wedding-planner-costa-azzurra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń