czwartek, 31 marca 2011

Regał


Nareszcie regał, który kupiliśmy jakiś czas temu skończony. Niestety w trakcie malowania mój Sebastian pomylił farby, miało być pobielane lakierem barwiącym, a jest farba biała półmatowa. No cóż, nie ma co rozpaczać i trzeba zaakceptować jak jest. Na razie stoji pusty bo jeszcze nie wymyśliłam czym go zapełnić. Oczywiście ostatnia półka zarezerwowana dla Zosi, bo cokolwiek bym tam teraz nie położyła wyląduje na podłodze. Na szczęście szuflady chodzą dość ciężko więc się mała spryciara do nich nie dostanie.


A tak wyglądał przed przeróbką. Zrezygnowałam z drzwi bo w wersji bez podoba mi się bardziej Gdyby mi się odwidziała zawsze można zamonotować. Pewnie znów trochę czasu upłynie nim się zdecyduje co w nim umieścić.



8 komentarzy:

  1. Super wyszedł! Choć ja chyba wolałabym z drzwiami:-) Ale tak, jak pisałaś: zawsze możesz zmienić. Zosia stoi dokładnie tak samo jak mój Staśko - taki widok mam codziennie:-)Słodziaki. Dla mojego spryciarza żadna szafka nie stanowi problemu - prawie każdą otwiera!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wyszedł ten regał:) Ja niestety zawsze decyduję się na zamykane mebelki, ponieważ zawsze mniej się kurzy:) A Zosieńka chyba ma już pomysł na ostatnią półkę, ponieważ już zaczęła planować co tam stanie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no i chyba lepiej dla mebla, że mąż pomylił farby, bo w bieli mu do... desek ;)
    też bym zostawiła z drzwiczkami, ale fakt - zawsze możesz wstawić :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda teraz, jakbyś go wyjęła z pomiędzy kart jakiejś książki L.M. Montgomery. Ma charakter. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. swietna przerobka! W bieli zdecydowanie lepiej wyglada!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie wyszedł ten kredensik-pomylona puszka z farba zrobiła pozytywna robotę. Dziękuję za opinie i linka.

    OdpowiedzUsuń