sobota, 26 marca 2011

Zabawa w "Moje małe tajemnice"

Zostałam zaproszona przez Monkę do zabawy w "Moje małe tajemnice", czyli ujawnieniu ciekawostek o sobie, których nie można znaleźć na moim blogu. Żeby się zbytnio nie ujawniać zamieszczam trzy :
      
1. Od tygodnia jestem totalnie zafascynowana sagą Zmierzch, do tego stopnia, że mogłabym oglądać te filmy na okrągło i prawie uwierzyć w istnienie wampirów. Trochę infantylne, aczkolwiek uwielbiam zagłębić się w mój bogaty świat wyobraźni ( to chyba po części kolejna tajemnica ). W planach mam przeczytanie wszystkich książek ( już prawie kończę pierwszą część mimo iż oczy mi już wysiadają ) i z nie cierpliwością czekam na kolejną jej część, aż ukarze się w kinach.

2.  Lubię pstrykać sama sobie zdjęcia. Czyżby to była próżność, nie całkiem, poprostu nie lubię pozować przed aparatem, trochę z nieśmiałości. A najlepsze mam fotki, sam na sam z samowyzwalaczem ;)

3. Tydzień temu kupiliśmy działkę ogrodniczą. Hmmm, w dziedzinie ogrodnictwa kompletny laik ze mnie, ale iż nadażyła się okazja skorzystaliśmy. I już za tydzień jedziemy sadzić cebulę. Niewiarygodne próbuję wyobrazić sobie siebię plewiącą grządki.

Tak skromnie, nie mniej jednak jak na mnie dość dużo wyjawiłam, z natury jestem raczej skryta.
Do zabawy chciałabym zaprosić : Staniszkę, DagiMarę oraz Attane. Mam nadzieję, że dziewczyny przyjmiecie zaproszenie.

A teraz trochę z innej beczki. Przygotowania do wesela trwają, na razie małymi kroczkami zaczeliśmy rozdawać zaproszenia własnego pomysłu i wykonania. Wykonane z dobrej jakości papieru, przypalane i zwinięte w rulon. Prezentują się mniej więcej tak.




Już dawno nie zamieszczałam zdjęć mojej ślicznotki, a przez ten czas sporo podrosła. Zważywszy na to, że latam za nią jak oszalała z aparatem trudno mi teraz wybrać jedno dobre z takiej ilości. Tak ciężko jest uchwycić jakąś jej fajną minkę, przeważnie pozuje przez kilka sekund i moim kiepskim aparatem nie wiele udaje mi się uchwycić.









6 komentarzy:

  1. Powiem tak:
    1. Sagę zmierzch przeczytałam od deski do deski -nie wiem co mają w sobie te książki, ale pamiętam, że przeczytałam 4 tomy w troszkę ponad tydzień (książki bardziej podobały mi się jak filmy - widziałam wszystkie 3:) Ostatni planują na listopad jak dobrze pamiętam.
    2. Zaproszenia są bardzo fajne - takie oryginalne - gratuluję pomysłu!
    3. A Zosieńka jak zwykle urocza!!! Ja mojej Hani założyłam blog i tam wklejam więcej zdjęć (może i Ty spróbuj.
    Pozdrawiam serdecznie
    PS. Rzeczywiście mało tych Twoich tajemnic;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kochana! Dawno Cię nie było, ale cieszę się,że już wróciłaś. Podejmuję rękawicę i niebawem postaram się coś naskrobać o sobie. A jeśli codzi o Zosieńkę - no cóż dziewczyna miód malina:-) Za moim Staśkiem też już ciężko nadążyć! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje za zaproszenie do zabawy.Bardzo duzo sie dzieje ostatnio,wiec mam ,,ciche dni,, na swoim blogu,ale zaraz po weekendzie postaram sie odslonic rabka tajemnicy:)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też się zakochałam w Zmierzchu.Obejrzałam wszystkie 3 części i czekam na czwartą.
    Zosieńka robi swietne minki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna córeczka, zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale się nie dziwię, że książka Cię wciąga. Kiedy ja czytałam poszczególne tomy, nie mogłam się oderwać - czytałam nawet podczas zmywania! Książki bez porównania lepsze niż ekranizacja. Niby wiem o tym od zawsze, ale i tak za ka żdym razem idziemy z mężem do kina, gdy ukaże się nowa część Zmierzchu (on też czytał tę sagę). Ostatnią część czytaliśmy na wakacjach nad morzem. Jedno z nas pilnowało wtedy dzieci, żęby się nie potopiły , a drugie wtulone w grajdołek zatapiało sie w lekturze:). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń