Zastanawiałyście się kiedyś jaki były tydzień bez telewizora.
Już kiedyś wpadłam na taką akcję organizowaną przez Stowarzyszenie Dziecko Bez Reklamy.
Tydzień ten ma już swoją datę i odbywa się pomiędzy 17-23 kwietnia.Ale to chyba nie istotne kiedy, ale żeby wogóle organizować sobie i swojej rodzinie takie akcje, która sprawią że czas wolny spędzony będzie bardziej aktywnie i interesująco.
Moje dziecko jest co prawda jeszcze bardzo małe, ale już teraz domaga się włączenia bajki w telewizji.
Na razie to chyba bardziej dla siebie i męża postanowiłam zorganizować taki tydzień, mój ukochany jest bardziej sceptyczny do tego pomysłu, ale ogólnie przystał na moje warunki.
Ruszamy od poniedziałku. Żegnajcie moje ukochane seriale, żegnaj internecie (no bo to przecież też kwadratowe pudło pochłaniające wolny czas ).
Postaram się zdać wam relację z tego tygodnia :)
P.S.
Zawsze podziwiałam ludzi, którzy w swoich domach nie mieli telewizora.
nie mam telewizora / w sensie programów telewizyjnych/ od 5 lat, żyje się lepiej i spokojniej, to raz, mamy natomiast dvd i ekran tam od czasu do czasu oglądamy swoje ulubione filmy, ot dekoder nam się zepsuł, naprawiali 3 miesiące i nie naprawili i się odzwyczailiśmy,więc zrezygnowaliśmy nawet powiem Ci bezboleśnie :))
OdpowiedzUsuńpolecam i pozdrawiam cieplutko ;)
Ja bez telewizora mogę żyć.Poprawka,żyję.Telewizor mamy oczywiście, ale ja z niego nie korzystam.Natomiast bez internetu, o to zdecydowanie gorzej.Powodzenia zatem w Twojej akcji.
OdpowiedzUsuńO matko! Ja taki tydzień mam raz w miesiącu albo inaczej...oglądamy tv kilka razy w miesiącu. Rewelacja. Dom funkcjonuje zupełnie inaczej, tzn. cała rodzina jest...rodziną:-) Najchętniej wyrzuciłabym telewizor do kosza, ale jak to zrobić dzieciom? Te bajki...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie jestem niewolnikiem telewizji ;) Przez 3 miesiące w roku praktycznie nie włączamy TV jest to oczywiście sezon letni, ale jak przychodzi jesień i zima to przyznaje się, że praktycznie większość wieczorów spędzanych jest przed szkalanym pudłem.
OdpowiedzUsuńAle wiem, że da się inaczej i dlatego chciałabym to troszkę zmienić.
Podziwiam dziewczyny i mam nadzieję, że u mnie też tak wkrótce będzie :)
No to jestem ciekawa jak to bedzie. I jak Twoj M. to zniesie.
OdpowiedzUsuńDla mnie rowniez TV moze nie istniec, ale ze mna to juz tak zawsze bylo. Nie mam jakis ulubionych programow, ale chce wiedziec co sie w swiecie dzieje. Z internetu nie moglabym raczej zrezygnowac.
Powodzenia!
Dagi
Witaj Goshu!
OdpowiedzUsuńTelewizor? Może nie istnieć dla mnie. Czasem oglądam wiadomości i seriale przy prasowaniu, ale niestety facetom ciężej z niego zrezygnować. Ja również wywaliłabym go do kosza!!! Niestety moich dwóch facetów na pewno nie zgodziłoby się na tydzień bez niego. Co innego Internet. Oj na dzień dzisiejszy, nie dałabym rady ;)
DObry pomysł Gosiu, z wykananiem u nas byłoby ciężko. Staśko by jakoś przeżył, ale Mąża ciężko byłoby zmobilizować.
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedyć rodzice "fundowali" nam Post i Adwent bez telewizora i to były cudowne czasy. Całą rodzinką spędzaliśmy wspólnie wieczory... Ach! Te czasy już chyba nie wrócą.
Pozdrawiam gorąco!
powodzenia! Ja nie mam telewizora od ponad 4 lat i jakoś żyję:))) ale żeby tak bez internetu...chyba nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Może i ja się kiedyś zmobilizuję do takiej akcji...też mam małego synka no i czasami dopadają mnie wyrzuty sumienia czy aby za dużo tych bajek nie ogląda... Czekam niecierpliwie na relację
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joasia
Witam,
OdpowiedzUsuńjestem bardzo za tą akcją, mam sporo znajomych ( i to z dziećmi!), którzy nie posiadają telewizora i naprawdę ie narzekają na jego brak. Myślę, że spokojnie dałabym radę żyć bez tzw. pudła:) ale bez dostępu do netu ... chyba już nie:(
Powodzenia!
Świetny Blog :) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńŻyję bez telewizora już... niech policzę... 12 lat. I w ogóle mi go nie brakuje! Wszystkie wiadomości mam w prasie i w internecie, jak chcę obejrzeć film idę do kina lub oglądam z płyty na komputerze. Mój Mąż dotrzymuje mi kroku od 3 lat :) Nasze mieszkanie tak urządziliśmy, że nawet nie ma miejsca na telewizor. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwitaj! miło Cię poznać.
OdpowiedzUsuńu nas nie ma z tym problemu.
przy małym dziecku jest dużo pracy.
siedząc w domu wykorzystuję czas na porządki, opiekę nad córką, pranie, prasowanie...
i oczywiście internet.
bez tego żyć nie potrafię.
dzień zaczynam i kończę "w sieci"
zgubny nałóg.
do miłego :)
bez tv??luzik..bez kompa..niemozliwe:)
OdpowiedzUsuńHej, jak zobaczyłam zdjęcie z Zosią, która mówi "Baja!!!" to jakbym moją Hanię usłyszała. Po przebudzeniu słowo zaraz po mamuś to jest właśnie "Baja" :D Z telewizorem jest jak z odchudzaniem - najgorsze są pierwsze trzy dni, później już luzik:) Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa właściwie rzadko kiedy zaglądam na srebrny ekran. Moje chłopaki jednak bez niego żyć nie mogą. Jakoś im się to jednak udaje, ale tylko gdy jesteśmy w "głuszy" pod namiotem. Między innymi z tego względu tak uwielbiam wakacje z dala od cywilizacji. Następnych już się nie mogę doczekać - mieliśmy 2 lata przerwy od "prymitywnych" warunków ze względu na ciążę, a potem inne propozycje. Jednak w tym roku nie odpuszczę i na pewno choć parę dni spędzimy nie tylko bez telewizora, ale i murów wokół siebie... Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń