Był u mnie już Święty Mikołaj. Pojawił się w poniedziałek, posłużył się pocztą. Mój pierwszy w tym roku Święty Mikołaj to blogowa koleżanka, bratnia duszyczka Staniszka z staniszkowy miszmasz.
Gwiazdka od Staniszki jest poprostu prześliczna, wniosła czerwony akcent do naszego mieszkanka, oprócz świątecznych muchomorów nie było u nas tego kolorku w te święta jeszcze. Gałązke przyniosłam z lasu w ten weekend, idealnie sprawdziła się w kompozycji z nową ozdobą.
Ale to nie koniec prezentów, chyba byłam wyjątkowo grzeczna w tym roku bo w przesyłce były jeszcze delikatne, koronkowe gwiazdeczki, w sam raz na naszą malusią choineczkę i ozdoby w stylu ludowym.
Tydzień rozpoczął się bardzo miło i mam nadzieję, że już tak zostanie, w końcu zbliżają się święta.
Ponieważ jestem na urlopie spędzam teraz czas z córeczką, dekoruje mieszkanko i odliczam dni do Świąt i naszego wyjazdu na narty.
I pierwszy raz od dawien dawna mogłam wybrać się wreszcie na targowisko miejskie, które odbywa się u nas dwa razy w tygodniu. Czasem można znaleść tam także jakieś małe skarby. Mnie dzisiaj udało się kupić widziane na wielu blogach małe świeczniki na klamerkach, są naturalnie podniszczone, czyli takie jakie powinny być w stylu skandynawskim. Jeszcze nie znalazłam dla nich miejsca, więc zdjęcia będą później.
Zakupiłam też jemiołę. Zawisła nad żyrandolem, teraz można się pod nią śmiało całować ;)
Na ryneczku moje dziecie pokazywało swój charakterek, jakieś "miłe" panie skomentowały : jaka rozpuszczona. No cóż, czy to jej wina, że tam tyle kolorowych rzeczy, zabawek, samochodzików. Zosia chciała się tylko przejechać autkiem. Na to "przemiła" pani: "bo jeszcze się pobrudzi", samochodzik oczywiście. No więc mówię Zosia idziemy bo pani będzie krzyczeć, więc ona w krzyk, no bo przecież ona chcę pojeździć teraz tym autkiem, a mama nie pozwala, przecież w domu ma podobny, przecież w domu może...
No więc Zosiu : "You better watch out, you better not cry...SANTA CLAUS is COMING TO TOWN"
Wesołych Świąt !!!
Pieknie ozdobilasz mieszkanko, i dziekuje za pomysl, bo u nas jemiola zawsze powieszalam nad drzwi i w tym roku pewnie beda nad zyrandolem:)
OdpowiedzUsuńZośka slodziutka:)
Pozdrawiam:)
Zdjęcia przesłodkie z Zosieńką:) Panie pewnie rozgoryczone były i dlatego tak się zachowywały:D Muszę przyznać, że nowa szata stronki jest fantastyczna:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGosiu, cieszę się, że prezent się podoba :-) Faktycznie, teraz Twój blog po małym liftingu, wygląda rewelacyjnie, chyba ja też coś zmienię u siebie, ale to już po Świętach. Jak znajdę sekundę, to "skrobnę" do Ciebie na @
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kulki z jemioły są trujące... Mogą uschnąć i odpaść, a ciekawskie dzieciątko zjeść. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO wychowywaniu dzieci zawsze obce panie wiedzą najwięcej i najlepiej. Pięknie ozdobiłaś mieszkanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOwoce jemioły obskubane ;)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenciki:)
OdpowiedzUsuń"Paniami" radzę się nie przejmować. Sama to przerabiam... ;) Gadają, jakby same dzieci nie miały i nie wiedzą co to znaczy ;)
Buziaki!
cudowny prezent dostałaś.
OdpowiedzUsuńcórka urocza i śliczna.
pozostaje życzyć wesołych i spokojnych świąt i udanego wyjazdu.
Piękny świąteczny nastrój u Ciebie i piękny blog:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie mogę się napatrzeć tej Twojej Mysi-Pysi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prześliczne te prezenty i klimat Twojego bloga bardzo mnie urzekł.
OdpowiedzUsuńPotrafisz zatrzymać chwilę a to bardzo ważne jest.
Twoja cóeczka śliczna, chwal się nią jak najczęściej!!!
Ale masz słodką córeczkę :))))))) fajne fotki :))
OdpowiedzUsuńStraszliwa słodziula! :)
OdpowiedzUsuń