Zacznę od prezentu niespodzianki od Staniszki. Dostałyśmy z Zosią cudną poszewkę z sową, pięknie, własnoręcznie zrobioną przez Agnieszkę.
Wprost idealna do Zosinkowego pokoiku, który być może od września będzie już jej własnością. Myślę, że czas rozpoczęcia przedszkola będzie idealnym momentem naszej przeprowadzki do salonu ;)
Mam jeszcze dwie podusie w delikatne kwiatki, również od Agnieszki i cudną girlandę, którą macie okazję wygrać teraz w PasteLove Candy . Oczywiście oszczędzam te wspaniałości, aż córci minie czas roznoszenia wszystkiego po kątach.
Jeśli już jesteśmy w temacie mojej wielkookiej wrzucam fotki z sesji łazienkowej pod tytułem wiatr we włosach.
Zosia myje ząbki i suszy włosy po kąpieli.
Zakończyłam już jakiś czas temu mój 5 -dniowy kurs fotograficzny, co prawda w tak krótkim czasie nie zgłębiłam zanadto sztuki fotografii, jednakże nauczyłam się paru istotnych rzeczy. Usystematyzowałam sobie niektóre zagadnienia. Myślę, że był to świetny wstęp do bliższego zainteresowania się tajnikami fotografii. Na razie marzy mi się nowy obiektyw, ale do takiego zakupu to jeszcze długa droga.
Wrzucam fotkę z ćwiczeń w plenerze - fotografia nocna . Pogoda była tragiczna, strasznie zimno, padał śnieg i nie był to wymarzony wieczór na robienie zdjęć. No ale jednak coś tam nam się udało.
Śnieg padał na obiektyw co widać na fotce, efekt świetlnego serca to pomysł kolegi z kursu. Zdjęcie jest mojego autorstwa, ale podobne, w innym miejscu tegoż kolegi wzięło udział w konkursie walentynkowym Kocham Kołobrzeg i zajęło pierwsze miejsce.
Zajęcia w plenerze w ciągu tych 5 dni były koszmarne ze względu na kiepską pogodę, wrzucam jeszcze jedno z tematu fotografia architektury.
Na zdjęciu wnętrza kołobrzeskiej katedry.
Kurs zakończył się w piątek, a wyobraźcie sobie już w niedzielę wyszło pięknego słońce. Postanowiłyśmy więc z Zosią kibicować tego dnia mojemu M w co tygodniowym morsowaniu. A ja przy okazji poćwiczyłam fotografię w ruchu. Wygłodniałe mewy były idealnym tematem.
Nie sposób nie wspomnieć o dzisiejszym mega wydarzeniu jakim jest otwarcie sklepu internetowego Agnieszki. To wspaniała, bardzo zdolna i kreatywna osóbka, z którą zaprzyjaźniłam się wirtualnie. Asortyment jest cudny i każda z nas zapewne będzie teraz odkładała grosiki na zakup agnieszkowego lampionu albo cudnego szklanego pudełka.
To tyle na dzisiaj, czas najwyższy uczcić dzisiejszy dzień lampką wina.
Twoje zdrowie Agnieszko!
Gosiu, dziękuję Ci za zdjęcia Kołobrzegu, przypomniało mi się moje dzieciństwo i kolonie, które spędzałam w Twoim mieście:)Zdjęcia piękne, bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że Twoja Zosia jest przesłodka:)
UsuńCieszę się. Nie poznałabyś teraz, tyle się tutaj zmieniło w ciągu ostatnich lat ;)
UsuńGosiu Tobie nie jest potrzebny żaden kurs, piękne Twoje fotografie!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwuś, ale jak to nasz instruktor powiedział po tym kursie przestanie się nam podobać każde zdjęcie, które zrobimy. Człowiek się taki jakiś za bardzo samokrytyczny zrobił ;) Chyba trzeba odrzucić te wszystkie zasady bo w końcu fotografia to sztuka, a ta nie ma ścisłego określenia ;)
UsuńOooo, Gosiu widzę, że chyba Cię ciut zmotywowałam dzisiaj :-))) Piękne zdjęcia - wszystkie mi się podobają, ale najpiękniejsze oczywiście z Zosieńką. Jaka już duża! A jakie ma długie włosy! Również wzdycham do Agi asortymentu i odkładam każdy grosz na Niedźwiedzia :-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńps. w najbliższym czasie odpisze na @
Twój mail bardzo mnie ucieszył dzisiaj i zmotywował :) Włosy Zosi jeszcze nie podcinane, chociaż wczoraj podcięła sobie sama kosmyk nożyczkami. Zostawiłam na pamiątkę, moja mama też ma taki zachowany kosmyk moich włosów, kiedy to jeszcze byłam blondynką ;)
UsuńMam to szczęście, że jestem posiadaczką szklanego pudełeczka, ale moja kobieca natura chce więcej ;)
te zdjecia z mewami...cudne!!!
OdpowiedzUsuńpodusia wspaniala!!!
pozdrawiam cieplutko
Te wygłodniałe mewy, polujące za kawałkiem chleba są bardzo wdzięcznym obiektem fotografii :)
UsuńJak ślicznie Zosieńka suszy włosy:). Wszystkie fotki bomba:)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś uciekała przed aparatem tak teraz sama karze sobie robić zdjęcia i do tego jakie pozy przyjmuje ;)
UsuńJesteś :-)
OdpowiedzUsuńWiatr we włosach Zosi niesamowity ...
Pozdrowienia dla Was
Ps jak zobaczyłam Sebastiana od razu zrobiło mi się zimno, nadal podziwiam
A mu cały czas ciepło, już mam zapowiedziane że w następnym sezonie do nich dołączam ;)
Usuńale piękne zdjęcia robisz. mewy są cudne i takie wyraźne :)
OdpowiedzUsuńZosieńka mała gwiazdeczka:)
Pogoda pomogła, a mewy się świetnie fotografuje szczególnie kiedy polują na smakowite kąski.
UsuńZosia jest prze-cud-na! Ostatnio jak wspominałaś o kursie fotograficznym sama zaczęłam się tym interesowac bo mam sprzęt ale obsługi ni hu-hu... Zdjęcia z mewami są świetne, szczególnie fotka nr 2. Zazdroszczę Kołobrzegu, byłam tam ostatnio dokładnie 10 lat temu :( i to był mój ostatni raz nad polskim morzem...
OdpowiedzUsuńFotka nr 2 też moja ulubiona bo udało mi się uchwycić je dość blisko i bardzo wyraźnie. Ojejku polskie morze jest cudne, koniecznie masz do nadrobienia te 10 lat!
UsuńJuż miałam napisać jakie wspaniałe doświadczenie Musiałaś zdobyć na kursie, że Zosia cudna itd, kiedy zobaczyłam zdjęcie Twojego męża... brrr!
OdpowiedzUsuńZimmmma! :):):)
HE he, on trochę szalony jest i najlepsze że mnie w to wciąga, już na jesień zaczynam morsować :)
UsuńPiekne zdjecia.. to pierwsze Zosi - jest cudne;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńZa każdym razem, kiedy widzę Zosieńkę, mam ochotę wirtualnie Wam ją porwać, cudowna dziewczynka :-). Powodzenia w zgłębianiu sztuki fotografii - UWAGA! WCIĄGA! I mocno rujnuje domowy budżet ;-)). Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńOj strzegę jak oka w głowie :) Na razie aparat, który kupiliśmy sobie jako prezent ślubny, teraz powoli oswajam M z myślą o obiektywie, takim za ponad 1 tys., ale to trochę potrwa ;)
UsuńCudna ta poducha, Aga świetnie ją uszyła, i te wstążeczki!!:))) Super ;) No i motyw sowy bardzo lubię, a Zosia ma teraz z kim porozmawiać przed zaśnięciem ;P
OdpowiedzUsuńFajnie, ze puściłaś parę fotek z kursu :) Są świetne :)) Ale i tak Zośka wszystko kradnie swoją charyzmą godną Merlin Monroe ;P))) Dziewuszki są słodkie ;)
A co do krytycyzmu, oj tak, wierzę, im dalej w las, tym wrażenie, ze się robi niedoskonałe zdjęcia się potęguje ... Ale i tak to świetna zabawa, więc warto, zresztą gadałyśmy o tym ;)))
ściskam późną porą (dopiero skończyłam pakować szkiełka i mam styropian nawet w zębach, grrrr..) . Dobrej nocy zatem, albo już dobrego dnia, jeśli mnie czytasz rano ;)))
Tak, te wstążeczki są mega. Lampka wina przerodziła się w dwie i tematy z M się ciągną ;) Fotki to świetna zabawa szczególnie jak mała Zosia zaczyna strzelać pozy jak prawdziwa modelka, z drugiej strony skąd ona to zna ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kleiłyśmy ludziki z plasteliny, jutro będziemy szyć na maszynie, kupiłam inspirującą pozycję.
Dobrej Nocki!
już nie mogę się doczekać, by zobaczyć w pełnej okazałości pokój Zosi.
OdpowiedzUsuńzadowolona jesteś z takiego kursu?
Ogólnie tak, szczególnie że nie kosztował dużo. Wiadomo nie jest to jakiś mega profesjonalny kurs, ale dość sporo można się nauczyć, reszta to oczywiście praca własna, a z tym gorzej przy małym dziecku.
UsuńŚwietnie, że jesteś;)
OdpowiedzUsuńZosieńka sama słodycz, modeleczka w każdym calu;)
Fotki z mewami rewelacyjne, a podusia cudna!;)
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki, aż się ciepło robi na serduchu :)
UsuńA więc wychodzi na to że jesteś po prostu bardzo zdolna, bo fotki są genialne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
Dzięki, ja jestem bardziej krytyczna ;)
Usuńtak jest zdrówka Agusi! :)))
OdpowiedzUsuńa Staniszka sprezentowała Tobie cudną podusię:) a raczej Wam:)))
i widzę efekty kursu na plus! świetne fotki, zwłaszcza to serducho mi się podoba i te ptaki... uwielbiam:)))
buziaki
I butelka pykła ;) he he
UsuńDzięki Aniu, w taką pogodę z przyjemnością robi się zdjęcia :)
fajnie ,że Jesteś ;) a fotki to Ty zawsze Robiłaś cudne :) wszystko bardzo mnie urzeka - baloniki , podusia , mewy....pięknie a Zosia...oj Ty już Wiesz ,że bije wszystko na głowę :)) duże buziaki dla NIej i dla Ciebie ♥
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, trudno było się zmobilizować, ale coś tam wyskrobałam ;)
UsuńŚlemy buziaki również!!
Zdjęcia fantastyczne, zresztą jak wszystkie na Twoim blogu. Bardzo lubię tu zaglądać. Odnośnie zdjęć Zosi - jeżeli pozwolisz. Są słodkie, ale tym razem zbyt intymne, aby zamieszczać je w internecie. Jesteś młodą mamą, zwróć na to szczególną uwagę - to nie jest dobry pomysł... Internet nie do końca jest bezpieczny. Uważam że tego typu fotki powinny się znaleźć tylko i wyłącznie w rodzinnym albumie. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie ( matki dwójki dzieci ) dlatego nie gniewaj się że pozwoliłam sobie na taką uwagę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego
E.
Ocenzurowałam fotki. Osobiście nie pokazałabym jej narządów intymnych nigdy w internecie, ale nawet tyle ile było ukazane bywa że w naszej kulturze bulwersuje więc może masz rację i lepiej niech będzie jak jest teraz,co innego gdyby była małą Afrykanką, prawda?
UsuńPozdrawiam
po pierwsze Twoja Zosia jest przesłodkim dzieckiem!!!!
OdpowiedzUsuńpo drugie zdjęcia z mewami WYMIATAJą!!
pozdrawiam :)
Miałam farta bo ktoś akurat karmił je i rzucał kawałki chleba, a one starały się złapać w locie, ciężko było zrobić dobre ujęcie bo one są mega szybkie, ale się udało :)
UsuńGosiu wspaniale, że sie znowu pojawiłaś. Brakowało mi Ciebie i twoich zdjec. Teraz wracasz jeszcze bardziej wyedukowana i z jeszcze piekniejszymi zdjęciami. Czytałam powyższe komenatrze i mnie zdjęcia Zosi nie bulwersują czy raczej ich ukazanie. Jestem zachwycona nimi i zdjęcia mew równiez uważam za rewelacyjne. Poza tym zachwyciłam mnie Wasza świetna poduszka :) Przenosicie się do salonu? Czy to oznacza jakies zmiany?
OdpowiedzUsuńp.s. a może przed Zosia kariera w mediach? :)
Dzięki Aniu, trochę ciężko było mi się zmobilizować to chyba przez tą pogodę. Zdjęcia już ocenzurowane ;)
UsuńPo prostu mamy tylko jedną sypialnię, którą chcemy przerobić na pokój Zosieńki, być może już od września, kiedy pójdzie do przedszkola. W sumie wszystko już jest, wystarczy tylko dokupić jakieś biureczko, a my będziemy spać w salonie :)
Gdybyśmy mieszkali w dużym mieście to pewnie już bylibyśmy po jakiś castingach ;)
Cześć Gosiu, ale mi narobiłaś ochoty tymi zdjęciami na wyjazd do Kołobrzegu!:) Jak miło zobaczyć swoje rodzinne miasto i znajome miejsca...W katedrze nie byłam już 100 lat, na msze chodzimy do Św. Krzyża na Jedności, ale całe moje dzieciństwo i młodość:) chodziłam do Katedry właśnie. Twoja Zośka jest cudna i do zacałowania! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMy do katedry chodzimy z okazji różnych uroczystości rodzinnych np.komunii, kiedyś też chodziłam na Jedności, ale teraz mamy nowy kościół koło cmentarza. Na razie niezbyt przyjemnie w Kołobrzegu, zimno i ten nieszczęsny wiatr jak zawsze ;) Byle do wiosny, byle do LATA :)
UsuńZosia skradla ten post:))) cudnie wyglada z rozwianymi wloskami:)) Podusia sliczna, a kursu foto zazdraszcam, moze tez sie kiedys wybiore jak czas pozwoli.. Cudne zdjecia mew na tym czystym niebie...:)
OdpowiedzUsuńGosiu Twoja córeczka jest po porstu boska!matko jakie rzęsy, co za agentka!:)całuje ją czule:)ciekawe kiedy moja taka duża będzie, ma juz 6 miesięcy:)
OdpowiedzUsuńśliczną masz córeczkę! i bardzo podobał mi się pomyśl okrągłego wazonu na kwiatki. goździki wyglądają tam cudownie. mam taki sam wazonik ale nie wiedziałam jak go wykorzystać. twój pomysł bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńpaulapearls.blogspot.com