piątek, 11 listopada 2011

Oh deer...

Upolowałam tą figurkę z ciężkim trudem, kosztował nie wiele, chociaż nie chcieli mi go sprzedać bo faktura nie wprowadzona, ale dobrze mieć znajomości i miłe panie zlitowały się nade mną, zamazały kod, wymyśliły cenę i udało mi się zakupić tego jednego, choć chciałam dwa tzn. jeszcze sarne z maleństwem. 



   Musicie koniecznie obejrzeć ten klip dla mnie jest "breath taking"

8 komentarzy:

  1. Klip i głos piękny! Jelonek cudo!!! Pozdrawiam mój rodzinny ukochany Kołobrzeg i pozwolę sobie tutaj zajrzeć przy małej kawce ...klik "obserwuję":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh deer... boski :-) Wysłałam @

    OdpowiedzUsuń
  3. Jelonki?Zaczyna się robić świątecznie.POzdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Goshu :)))
    Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze :)
    Sarenki są obłędne :) Jak i Twój styl w mieszkaniu.
    Pozdrawiam gorąco :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosha piękne są te jelonki:), aby córcia ich nie podebrała:), a klip (lubię takie klimaty) :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, ostatnio zawładnęły mną te zwierzątka totalnie:)
    super!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń